Vinaora Nivo Slider 3.xVinaora Nivo Slider 3.xVinaora Nivo Slider 3.x

225 lat Parafii Domosławice cd.

 

Tak mówił Umberto Eco: „Kto czyta książki, żyje podwójnie”.

Pełny tekst wygłoszony przez Panią Ewę Jednorowską, historyka z Zakilczyna, wielkiej czcicielki Matki Bożej Domosławickiej, Królowej Doliny Dunajca.

 

„Sławny jest Loret w sąsiedztwie Ankony

Sławny Monserat blisko Barcelony

Aprikol, Halle, sławna Polska -   ową Jej Częstochową.

Piękna w Sokalu, w Leżajsku  cudowna.

Słynie  dobrocią w Bochni niewymowną.

Chełm, Żyrowice, Skępe i Pajęczne - Łaski Jej wdzięczne.

Jarosław, Tuchów, Troki, Myślenice,

Podkamień, Klewań, Zdziesz i Piotrkowice

 

   Tak siedemnastowieczny poeta Wespazjan Hieronim  Kochowski sławił Matkę Bożą w Jej zagranicznych i polskich sanktuariach. Jego twórczość wpisuje się w niezwykle żywy w tym okresie kult Maryjny, będący niejako legitymacją przynależności do kościoła katolickiego.

  Wiek siedemnasty jest okresem szczególnie niespokojnym w Europie. Jest to stulecie licznych wojen, waśni politycznych i religijnych, w które zaangażowany jest niemal cały kontynent.
Rzeczypospolitej zagrażają luterańscy Szwedzi, muzułmańscy Turcy czy prawosławna Rosja. Do tego dochodzą jeszcze niepokoje wewnętrzne jak chociażby powstanie kozackie na Ukrainie.
Nic   więc dziwnego, że zdesperowani ludzie kierują błagalny wzrok ku Madonnie ufając w Jej wstawienniczą moc. Szczególną rolę odgrywają tu, Jej sanktuaria licznie rozsiane na terenie całego państwa. Rycerze wyruszając na wyprawy wojenne modlą się w nich i zabierają małe obrazki „potarte”,  cudowne wizerunki, zeznając później, że zaszyte w szaty uratowały im życie, gdyż „ w bitwach  tak strzały tatarskie, jako też kule kozackie od nich, jako od muru odpadały, żadnej nie czyniąc szkody”.


Na początku tego niespokojnego wieku przybywa do Domosławic tajemnicza Ikona.                                                                                                                                             Zamek  w Melsztynie i okoliczne wsie, w tym Charzewice i Domosławice należały do zamożnej i znanej z pobożności rodziny Tarłów herbu Topór.
W maju  1606 roku odbył się ślub córki wojewody sandomierskiego Jerzego Mniszcha – Maryny z Dimitrem Samozwańcem, który przy pomocy części panów małopolskich i cichym poparciu króla Zygmunta III Wazy objął tron carski w Rosji. W orszaku ślubnym  wojewodówny, podążającym do Moskwy znaleźli się  Zygmunt Tarło - wuj Maryny i jego żona Barbara.  Bojarzy rosyjscy niezadowoleni z rządów Dymitra, który faworyzował Polaków, zorganizowali przeciwko niemu spisek, podburzając pospólstwo do ataku na odpoczywających po uroczystościach weselnych Polaków. 27maja 1606 roku wybuchło w Moskwie powstanie, w czasie którego zginął Dymitr i większość przybyłej tu polskiej szlachty. Oboje Tarłowie ciężko ranni zdołali jednak ujść z życiem i powrócili szczęśliwie do Melsztyna. Jest rzeczą wielce prawdopodobną, że w ucieczce pomógł im, uciekający wraz z nimi nieznany Rosjanin ( może nawet cała rodzina) – zwolennik Dymitra, który obawiał  się zemsty od nowych władców Kremla. Zamieszkał w drewnianym myśliwskim dworku w Domosławicach. W jego tobołku przybyła ikona Matki Bożej Tychwińskiej. Nie była to ikona podróżna, gdyż te były niewielkie. Przywieziony obraz musiał być czczony w jego rodzinnym domu i dlatego też chciał go ocalić.


Obraz ten jest szesnastowieczną kopią czczonej w Rosji do dnia dzisiejszego ikony Matki Bożej Tychwińskiej. Według tradycji jej oryginał jest dziełem ewangelisty św. Łukasza. Przekazał on, ją wraz z Ewangelią i Dziejami Apostolskimi swemu uczniowi Teofilowi z Antiochii. Po jego śmierci ikonę przeniesiono do Jerozolimy, a V w. do Konstantynopola. Już wówczas cieszyła się sławą cudownego wizerunku. W 1383 roku opuściła Konstantynopol i w niewytłumaczalny sposób znalazła się na Ziemi Nowogrodzkiej niedaleko miasta Tychwin. Ikona po wielu przeprowadzkach w czasie rewolucji i podczas ostatniej wojny, przebywa obecnie w Monastyrze Tychwińskim, dokąd wróciła w 2004 roku.
Matka Boża Tychwińska  cieszyła się ogromnym kultem w Rosji już w pierwszej połowie XV wieku. Jej kopię umieszczono w Ikonostasie Soboru Zwiastowania na Kremlu. Jej wizerunki były przedmiotem kultu w wielu domach. Tychwińska ikona  Matki Bożej należy do typu ikonograficznego Hodegetria/ Przewodniczka/.

Maryja trzyma Dzieciątko Jezus na lewej ręce, wskazując na Nie gestem  prawej ręki, Jej poważny wzrok nie jest skierowany na Syna, choć skłania ku Niemu lekko głowę – lecz przed siebie. Podobny wyraz ma twarz Dzieciątka. Twórca Ikony domosławickiej  zachowując ogólną koncepcję wizerunku, tj. układ obu świętych postaci, nadał mu charakter zbliżony do malarstwa zachodniego. Zrezygnował z jednolitego złotego  tła, umieszczając Madonnę i Dzieciątko w ogrodzie różanym, podkreślając tym samym Jej dziewicze macierzyństwo. Jeden z tekstów szesnastowiecznych sławi Maryję słowami: „Witaj Rodzicielko białego jak śnieg kwiatu…”, a więc symbolika kwiatu białej róży odnosi się zarówno do Niepokalanej jak i Jej Boskiego Syna.
Nie znamy początku kultu Ikony Matki Bożej w Domosławicach. Pierwszy właściciel ikony przekazał ją do kościoła parafialnego w Melsztynie ( lub przekazano tam obraz po jego śmierci) przed rokiem 1618 – bowiem inwentarz sporządzony w tymże roku wymienia ją wśród obrazów zdobiących wnętrze świątyni, jako „ Matka Boża Moskiewska”. Nie pozostała tam jednak na dłużej. Przyczyną mógł być rosnący kult Ikony, a w kościele nie można było zapewnić Jej godnego miejsca. Nie było miejsca na nowy ołtarz, a w istniejącym znajdował się wizerunek Matki Bożej Częstochowskiej, przybrany w sukienki i korony. Fakt ten przyczynił się do ufundowania w Domosławicach kaplicy jako miejsca kultu Ikony. Drewniana kaplica i usytuowany przy niej przytułek dla biednych tzw. Szpital powstały w latach 1621 – 1634. Fundatorką  była córka Zygmunta i Barbary Tarłów – Teofila księżna Ostrogska. ( Kaplica może jako votum za powrót rodziców w 1606 r. lub powrót brata z Wyprawy Chocimskiej przeciw Turkom 1621 r.)  


 koniec I części.  

   Po Soborze Trydenckim Ikonie zagroziło nowe niebezpieczeństwo. W 1621 roku Synod Krakowski rozszerzając uchwały Soboru Trydenckiego wydał szereg przepisów dotyczących spraw religijnych. Nakazywały one między innymi usuwanie dzieł, których autorami byli malarze innowiercy a więc prawosławni i protestanci. Należało więc Ikonę schować lub przemalować. Zadanie to wykonał wielkopolski malarz Mikołaj, przebywający w Krakowie, dostosowując istniejący wizerunek do obowiązującego kanonu Matki Bożej Częstochowskiej. Na tym jednak nie koniec – obraz miał być namalowany a nie przemalowany – jednym słowem zupełnie nowy. Poradzono sobie w zdumiewający sposób tworząc legendę o jego cudownym pojawieniu się w domosławickim lesie, zacierając tym samym wcześniejsze ślady. 
Jednak nie do końca. Many dwie przesłanki świadczące o chęci zachowania pierwotnej tradycji:

  1. Jej uroczystość w Rosji przypada na 26 czerwca. W Polsce najbliższe święto maryjne przypada 2 lipca jako święto nawiedzenia NMP i takie wezwanie nadano kaplicy,
  2. Matka Boża Tychniewska jest szczególną opiekunką dzieci. Do dzisiaj w Rosji modlą się przed Jej ikonami wierni, prosząc o uzdrowienie chorych dzieci. W Domosławicach błogosławieństwo dzieci praktykowane jest podczas odpustu 2 lipca.


Stworzony przez Mikołaja obraz zyskał nową wymowę. Twórca zmienił rysy twarzy Madonny, przyciemnił tło i kolor szat. Zniknął radosny ogród różany, a kilka pozostawionych kwiatów na prawie czarnym płaszczu sprawia wrażenie haftu. Matka Boża jest poważna a nawet smutna,  jakby przeczuwała kolejne wojny, z którymi borykać się będzie Polska. Cała postać unosi się nad kamienno-ceglanym murem niewidocznej warowni – jakby była strażniczką swoich czcicieli. Tę prawdę ilustrują wezwania litanijne powstałe w tym samym czasie. Maryja nazywana jest „tarczą” zasłaniającą swe sługi od złych przygód, jest Pocieszycielką szukających  u Niej schronienia, czy wreszcie Przewodniczką chrześcijan i Twierdzą uzbrojoną dla naszej  obrony.

Kult nowego wizerunku rósł bardzo szybko, co podkreślały kolejne wizytacje wspominając o przystrojeniu obrazu i rosnącej  ilości wotów. Sam obraz był wielokrotnie odnawiany. Ostatnie prace  renowacyjne przywróciły mu pierwotny wygląd.

Przełomowym momentem stało się przeniesienie parafii z Melsztyna  do Domosławic i budowa nowego kościoła fundacji hr. Antoniego Lanckorońskiego. Materiał budowlany to dawne mury zamku melsztyńskiego. W ołtarzu głównym po wieloletniej tułaczce znalazła stałe miejsce święta Ikona naszej Pani.

Kto czyta - żyje wielokrotnie, kto zaś z książkami obcować nie chce, na jeden żywot jest skazany – Józef Czechowicz

W Chrystusie Odkupicielu

Ks. Proboszcz